czwartek, 16 maja 2013

Wyniki rozdania! :)

Wiem, że zajęło mi to kilka dni- wybaczcie, czas za szybko ucieka :) ale najważniejsze, że już wiemy, że wygrała...




Serenitka B
 
 
Gratuluję i czekam na kontakt! :) A dla zawiedzionych mam dobrą informacje: już niebawem kolejne rozdanie.. :)

Piasek na dłoniach... mam i ja! :)


Skuszona wszelkimi pięknymi zdjęciami lakierów z efektem piasku- zakupiłam swój :D Nie będę wiele mówić, zobaczcie same!




Jak już widzicie jest to lakier firmy Anny, w odcieniu nr. 615, pink oasis. Zakupiony w Douglasie :)

Schnie szybciutko, ale te lakiery chyba tak mają ;) a trzyma się naprawdę świetnie. Na zdjęciu widzicie manicure po 3 dniach... :) nałożone 2 warstwy.






Robiony na szybko, więc nie wygląda za pięknie :D

A Wam, jak się podoba? :) Lubicie taki efekt?


środa, 15 maja 2013

Majowy glossybox- perełki :)





Wreszcie u mnie! :) a oto zawartość!


Roberto Cavalli, Woda toaletowa Acqua, 5 ml


Organique, Pianka do mycia ciała, pełny produkt- 100 ml





Santaverde, Aloe Vera Creme Medium, 5 ml



Model.Co Cheek + Lip Tint, pełny produkt- 10 ml.


La Roche-Possay, Oczyszczający żel Effaclar, 15 ml


I to by było na tyle :) szybki post, bo spieszę się, ale chciałam Wam pokazać co znalazło się u mnie :>

Jestem raczej zadowolona, szczególnie lubię dostawać perfumy w tych malutkich, uroczych buteleczkach :) Bardzo ucieszyłam się też z pianki- pachnie obłędnie! Za to róż do policzków i żel Effaclar już dobrze znam :)

A co Wy o tym myślicie? Warto subskrybować tego Glossyboxa? :)


wtorek, 7 maja 2013

A tym razem... miętowy manicure à la Ciate :)






Wiem, nie wyszło doskonale :) ale jakoś kuleczki nie chciały współpracować z lakierem, a tym bardziej ze mną :D Mimo wszystko efekt mi się podoba :)







Na tym zdjęciu niestety bardziej widać moje (nie)zdolności manualne :D na żywo te niedoskonałości nie były aż tak widoczne, a nawet wzbudziły zachwyt :D haha ;)

sobota, 4 maja 2013

Mój manicure kawiorowy, à la Ciate :D




Kupiłam owe kuleczki na allegro i wykorzystałam razem z lakierem Jessica, Strawberry Shake It :)

Jak Wam się podoba? Lubicie taki manicure? A może wolicie inny kolor?


PS. Wybaczcie nieostre zdjęcie- dopiero się uczę :)

piątek, 3 maja 2013

Korektory, korektory...




 Moim odwiecznym problemem są cienie pod oczami. Sińce właściwie. Taka już moja wątpliwa uroda, że jestem blada i wyglądam jakbym miała podbite oczy :) Jednocześnie nie lubię bardzoooo, "ciężkich" kosmetyków do makijażu- a takie zwykle są kryjące korektory, czy też podkłady.  Rzadko, który korektor mi odpowiada, chociaż testowałam już wieele.

Obecnie mam w użyciu 4 korektory, które dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować. W niedalekiej przyszłości każdy z nich doczeka się swojego własnego posta w którym dokładnie opiszę jego zalety bądź wady, a co! :)



Wybaczcie, że są trochę zmasakrowane i mało estetyczne :D

 Dokładnie są to:
1. MAC, Mineralize Concealer, kolor: NW15
2. Bobbi Brown, Corrector, kolor: Porcelain Peach
3. Benefit, Boi-ing, kolor nr. 1
4. Skinfood, Salmon Darkcircle Concealer Crem, kolor nr. 1

Starałam się zrobić dobre zdjęcie, które będzie oddawać dokładny kolor, ale zdjęcie chyba zawsze przeinacza :/



Używałyście któryś z tych korektorów? A może macie jakiś innych ulubieńców?

Kolejność pojawiania się oddzielnych postów o korektorach nie jest jeszcze ustalona- jeśli któryś z nich szczególnie Was interesuje- dajcie znać w komentarzach, będzie miał pierwszeństwo :)

Kerastase, Elixir Ultime Moringa Immortel- totalny średniak...

Długo zwlekałam z wyrażeniem ostatecznej opinii na temat tego olejku, gdyż uwielbiam markę Kerastase i zawsze jestem z niej zadowolona, a tu taki psikus.

Jak do tej pory używałam kilku produktów tej firmy i jeżeli nie byłam totalnie zachwycona, to chociaż bardzo zadowolona. Inaczej było w przypadku Elixir Ultime Moringa Immortel. Zanim jednak wyrażę swój ogromny żal, kilka słów, które będą małym skrótem wszystkich obietnic producenta (oszczędzę Wam ich :D)

Elixir Ultime Moringa Immortel jest przeznaczony do włosów zniszczonych/osłabionych i ma zapewniać regenerację i odbudowę włosów, a poza tym: uodparniać, ochraniać, uelastyczniać, odżywiać, nadawać blask.






W całej swojej olejowej przygodzie używałam naprawdę wielu produktów. I muszę przyznać, że ten spisał się chyba najgorzej. Krzywdy absolutnie moim włosom nie zrobił, ale nie powiedziałabym, żeby pomógł, a jednak chyba tego się wymaga od tego typu kosmetyku, szczególnie w tym przedziale cenowym :)

Zalety:
- kwiatowy zapach, który wręcz uzależnia,
- butelka z wygodną pompką,
- spełnienie funkcji ochrony włosa- ale niestety szału nie ma, chyba każdy olejek jest w stanie włos uchronić (jeśli nie, koniecznie uświadomcie mnie który :D),
- włosy są odrobinę bardziej miękkie (w przypadku innych olejków czuję zdecydowanie większą różnicę),
- wydajność

Wady:
- cena (129 zł za 125 ml). Jak dla mnie to dużo, jeśli produkt daje tak mierne rezultaty,
- moje włosy łatwo się plączą, kiedy używam tego olejku, chociaż nigdy nie miałam takich problemów. Jest to dla mnie zaprzeczeniem uelastycznienia, które obiecuje producent (sprawdzałam i wiem, że to niestety ten olejek tak działa- przynajmniej na mnie),
- nie zauważyłam żadnego uodpornienia, a wręcz plątanie, które raczej włosy osłabia ;),
- włosy w dotyku, mimo iż bardziej miękkie, wydają się takie... nie wiem jak to nazwać.. "zmierzwione" :D jakby szorstkie, nierówne, - takiego działania to już bym się w życiu nie spodziewała po olejku. Jakimkolwiek.
- regeneracji, odbudowy i odżywienia również nie ma,
- blasku również nie zauważyłam, mimo szczerych chęci.

Poza tym jest dość rzadki, jak na olejek- nie wiem czy to zaliczyć do wad, czy zalet.

Podsumowując- obietnice producenta prawie w ogóle niespełnione.

Moja przyjaciółka jest w posiadaniu innego olejku Kerastase, K Ultime Oleo-Complexe i jest równie niezadowolona co ja ze swojego. Nawet odlała mi trochę i niestety muszę potwierdzić- tak samo beznadziejny jak Elixir Ultime Moringa Immortel.

Mimo mojej ogrooomnej miłości do produktów Kerastase, muszę przyznać im karnego jeża za te olejki :D Moim zdaniem, te Elixiry narażają ich dobrą opinię ;)

Czy któraś z Was miała do czynienia z którymś z nich? Jakie są Wasze opinie? Zastanawiam się, czy tylko na moje włosy (i przyjaciółki) tak działa, czy są jeszcze inne niezadowolone osoby?



Moje pierwsze blogowe rozdanie- Eve Pearl Dual Salmon Concealer!




Dzisiaj spieszę do Was z przemiłą wiadomością, a mianowicie mam dla Was korektor, który będzie można wygrać w rozdaniu :> Dokładnie jest to Dual Salmon Concealer, firmy Eve Pearl, odcień: light/medium. Bez parabenów, wazeliny, zapachu.. nietestowany na zwierzętach :) Sztandarowy produkt tej marki :) Cena regularna: 129 zł, juhu! Mam nadzieję, że przyszła właścicielka będzie z niego zadowolona- dla mnie jest niestety za jasny, a jako maniaczka korektorów jestem baardzo ciekawa, jakby sobie poradził z moimi ultra-wielkimi cieniami pod oczami.. :)




wybaczcie te "bąbelki" na produkcie, taki już kupiłam :P






Ale do rzeczy!

1. Rozdanie trwa do 12.05.2013 r. do godz. 23:59 :)
2. Wyniki ogłoszę do 3 dni od zakończenia rozdania.
3. Koszt wysyłki pokrywam ja, o ile jest to wysyłka na terenie Polski.
4. Na dane Zwycięscy czekam 3 dni od ogłoszenia wyników- bądźcie czujne :)

Aby wziąć udział:
- musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga,
- musisz umieścić informację o rozdaniu na swoim blogu (z linkiem przekierowującym)  :)
- byłoby miło, gdybyś podzieliła się ze mną jaki jest Twój Kosmetyk Wszechczasów :D (+ 1 los)

Wzór:
Obserwuję blog jako:
Informacja na blogu: adres bloga
KWC:



Wszystkim biorącym udział życzę powodzenia! :)



czwartek, 2 maja 2013

Zapach, który powraca- Miss Dior :)


Chociaż na jakiś czas Miss Dior zniknęła z mojej półki z zapachami, ostatnio powróciła ze zdwojoną siłą :) Pewne zapachy, chyba po prostu się nie nudzą ;) Dla mnie takim zapachem jest właśnie Miss Dior.

Zagadką dla mnie jest, dlaczego właśnie ona, bo ja raczej nie przepadam za ciężkimi, "bogatymi" zapachami- zdecydowanie wolę coś lżejszego. Jednak nie w tym przypadku :)

Hmm... leżę i pachnę <3

A Wy? Lubicie Miss Dior? Lub jakieś inne "ciężkie" zapachy? Ja oprócz Miss D. lubię też Narcisco Rodriguez for her- właśnie mi się przypomniało :D w sumie nie wiem, czy nie bardziej od Miss Dior. Ale niestety jak na razie nie mam Narcisco w swoim dobytku.. trzeba to zmienić :D

środa, 1 maja 2013

Przegląd biżuterii!

Biżuteria to ważny element mojego stroju. Najbardziej lubię naszyjniki i bransoletki, najczęściej jednak noszę to drugie. Myślę, że nie powinno się przesadzać z biżuterią i aby nosić cały komplet- trzeba moim zdaniem naprawdę umieć się ubrać, żeby nie wyglądało to kiczowato (powiedziała ta, co jakiś czas temu wrzuciła post z brokatowymi ubraniami :D). Czasem jak widzę dziewczyny, które noszą: wielkie, masywne naszyjniki, do tego kilka bransoletek, dłuuuugie kolczyki, duży pierścionek, a jeszcze do tego wiążą sobie ozdobne i rzucające się w oczy gumeczki do włosów, to mam ochotę podejść i zapytać, czy założyły na siebie wszystko co miały aktualnie w domu :D Wiem, jestem złośliwa i pluję jadem.

Pomyślałam, że może pokażę kilka sztuk tego, co lubię i noszę. Nie lubię czuć się przebrana, więc zwykle noszę jeden "element". No chyba, że łączę coś z kolczykami- bransoletkę, pierścionek czy naszyjnik :D

A więc!

 1. Ulubiony aktualnie naszyjnik, o którym pisałam wcześniej. W końcu stał się mój... :)




2. Po prostu- <3 !


3.Najczęściej noszone przeze mnie bransoletki- zawsze w duecie :) By dziubeka. Jedyna kolekcja, która moim zdaniem jest ok :)


4. Nowy nabytek :D Jeszcze nie mam pomysłu do czego go nosić :D Gdyby ktoś miał jakiś pomysł- chętnie przeczytam :D Topshop.


5. Urodzinowy prezent od Ukochanego :) nie mogłam zrobić zdjęcia, które będzie oddawało rzeczywisty wygląd. W każdym razie bardzo subtelna, kobieca bransoletka :) Apart.



6. Najstarsze bransoletki chyba :D ale lubię je, naprawdę mogą wyglądać nieźle, chociaż same w sobie są bardzo niepozorne :D chyba z New Yorkera.


7. Wisiorek, który dostałam w prezencie, w komplecie z kolczykami, które gdzieś niestety zapodziałam. W każdym razie- uwielbiam motyw takiej śnieżynki :D


8. Tak jak mówiłam, lubię motyw śnieżynki :D Kolczyki z cropp town'a (nie wiem jak się tam znalazłam :D)


9. I znów prezent :) w życiu nie sądziłam, że założę taki pierścionek, do tej pory w sumie sama sobie się dziwię :> ale uwierzcie mi- czasem do czegoś pasuje :)
 


Jakie jest Wasze zdanie? :) Bardzo tragiczny mam gust? :D Lubicie biżuterię tego typu?


A pierwszy dzień majówki przebiega mi tak...







... i nic więcej nie potrzebuję! Kocham leniwe poranki, popołudnia, wieczory... W sumie to wszystko, oby leniwie :D

Dziś wreszcie się wyspałam i czuję się 10 lat młodziej. Posprzątałam już, ugotowałam pyszny obiad i wzięłam się za czytanie! Nadrabiam zaległości.

Podczas sprzątania wpadł mi w ręce Life Architect, Michała Pasterskiego. Wstyd się przyznać, ale leżał u mnie w szafie ponad rok... LifeArchitect oczywiście, nie Michał ;) Cieszę się, że dziś go znalazłam, bo wczoraj wieczorem doszłam do wniosku, że buduję swoje nowe, lepsze życie :D i że tym razem musi się udać, no bo kto to zrobi, jak nie ja?! :)

Będziecie mnie wspierać? :)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

niedziela, 7 kwietnia 2013

Układ zamknięty



Jeżeli ktoś zastanawia się, jaki film obejrzeć- zdecydowanie polecam Układ zamknięty. To chyba najmocniejszy polski film, jaki oglądałam (ale przyznam się też- mało oglądałam). Jest oparty na autentycznych motywach, a jeżeli ktoś wcześniej nie słyszał o sprawie Polmozbytu, może być mocno zszokowany po obejrzeniu tego filmu. Oczywiście jego fabuła sporo odbiega od prawdziwej sprawy, jak to zwykle w filmach bywa. W każdym razie, to moim zdaniem bardzo ważny i mocny film, który każdy Polak powinien zobaczyć.

I taka mała dygresja: nigdy jeszcze nie widziałam w sobotę wieczorem tylu starszych ludzi w kinie. Chyba w ogóle nigdy nie widziałam aż tylu- niezależnie od dnia i jego pory ;) Nie zdziwiło mnie, jak zdecydowana większość z nich, weszła razem ze mną na salę.

Ninja jest pod wrażeniem. I poleca! Nie tylko starszym :)

Pesymistyczny post o niczym


Ostatni czas dał mi znacząco w kość. Moja sytuacja zawodowa to niezły szit- w sumie nie wiem, co ze sobą zrobić. Mam mnóstwo planów, pomysłów i przy tym wszystkim... zero realizacji. Pogoda nie pomaga w wyjściu z dołka ;) ale to pewnie nie tylko mój problem (swoją drogą, jeśli korzystacie z facebook'a, to na pewno tysiąc razy już przeczytaliście, że śnieg, że pada. jakby to było tak cudownie odkrywcze. to ja już Wam nie będę więcej dokładać :) ). Ale przecież trzeba jakoś wstawać z łóżka, choćby to była ostatnia rzecz, na jaką mamy ochotę. I nie- nie chcę myśleć pozytywnie i udawać, że daję radę. Dlaczego? Bo wiem, że taki czas też jest nam potrzebny. Takie oczyszczenie, które daje czas do namyśleń, zebrania się w sobie, określenia priorytetów po raz setny :)

Moim- jakże skromnym- zdaniem, w życiu najpiękniejsze są doznania, emocje. Pewnie znajdą się osoby i pewnie nie będzie ich mało, które stwierdzą, że to takie puste, egoistyczne, hedonistyczne... Może i tak jest, ale trudno. Jestem osobą niewierzącą i dla mnie życie jest tu i teraz, a potem nas nie ma. Chyba warto przeżyć je fajnie, miło. A najpiękniejsze w życiu są rzeczy, których nie można kupić, a więc- uczucia, emocje, doznania. A te złe wbrew pozorom też są potrzebne, ważne.

Czasy w których żyjemy, wymagają od nas perfekcyjności, ciągłej pracy. I mnie to pasuje, bo lubię się rozwijać, ale czasem mam dość. Po ludzku. I wtedy odzywają się krytyczne głosy, co to niby mają pomóc mi wziąć się w garść... A ja bym najchętniej tę garść zacisnęła w pięść i poprosiłabym grzecznie, ale stanowczo o oddalenie się ze swoimi oczywistymi dla wszystkich radami. Tak :)




Nie wiem właściwie, dlaczego to piszę. Jestem przekonana, że to nie jest odpowiednie miejsce do puszczania w eter swoich pesymistycznych myśli, ale trudno. Może ktoś czuje się podobnie i ponarzeka sobie razem ze mną- zapraszam :D

Pozwólmy sobie być nieidealni.